top of page
_MG_9949.JPG

FIP? Co to takiego? Jak podejść do tematu?

𝗡𝗮𝘀𝘇𝗮̨ 𝗺𝗶𝘀𝗷𝗮̨ 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗼𝗳𝗶𝗮𝗿𝗼𝘄𝗮𝗻𝗶𝗲 𝗱𝗿𝘂𝗴𝗶𝗲𝗷 𝘀𝘇𝗮𝗻𝘀𝘆 𝗸𝗼𝘁𝗼𝗺, 𝗸𝘁𝗼́𝗿𝗲 𝘇𝗮𝗰𝗵𝗼𝗿𝗼𝘄𝗮ł𝘆 𝗻𝗮 𝘇𝗮𝗸𝗮𝘇́𝗻𝗲 𝘇𝗮𝗽𝗮𝗹𝗲𝗻𝗶𝗲 𝗼𝘁𝗿𝘇𝗲𝘄𝗻𝗲𝗷. Po krótce postaramy się przytoczyć wam, czym ono się charakteryzuje.
 

Chorobę wywołuje szczep mutującego się jelitowego koronawirusa. To tam zaczyna się mnożyć, atakując również węzły chłonne. Wykorzystując osłabienie organizmu zaczyna przedostawać się do krwioobiegu, kiedy już go zajmie dochodzi do wiremii, czyli zjawiska, gdzie ma dostęp do całego organizmu kota. Wtedy skupia się na wyniszczeniu śledziony i wątroby. W dużej części postęp choroby może przebiegać bezobjawowo, aż do bardzo ostrego stanu. Zazwyczaj wtedy dopiero zauważany jest powiększony brzuch, w którym zbiera się gęsty płyn; apatia, brak apetytu, często wymioty i biegunki. Całej tej gamie objawów towarzyszy też charakterystyczna żółtaczka, którą widać na błonach śluzowych, ale i na skórze kota (uszy, skronie, gdzie jest mniej sierści). Kot często szybko traci ciepło i konieczne jest jego dogrzewanie poprzez termofory oraz ciepłe płyny podawane dożylnie, by przy okazji wypłukać żółtaczkę z organizmu.

Niestety, przez to, że FIP postępuje w zatrważającym tempie - choroba jest niesamowicie śmiertelna, a co za tym idzie, jej leczenie potrafi sięgać ogromnych cen. Średnią kwotą leczenia na jednego kota przyjmuje się 15 tysięcy złotych. 

Niestety lek stosowany na FIP jest bardzo ciężko dostępny, ponieważ w Polsce się go nie produkuje. Niemożliwym jest również otrzymanie go w gabinecie weterynaryjnym. Zazwyczaj opiekunowie zmuszeni są do sprowadzania go na własną rękę. 
 

Niestety koty w schroniskach nie mają szans na tak kosztowne leczenie, przy setkach innych zwierząt oraz braku dostępu do leku. Dlatego pojawiamy się my. Działamy na terenie schroniska w Poznaniu, gdzie z pomocą całej kadry pracowników - badamy koty, gdy pojawia się podejrzenie FIP oraz w miarę możliwości zabieramy je lecząc na własną rękę. 

W końcu każde zwierzę zasługuje na szansę. Zasługuje, by być zdrowe by być kochane i posiadać dom.
 

Każdy nasz podpopieczny takiego domu będzie szukał, gdy wyzdrowieje. Wszystkim dziękujemy z góry za pomoc, zarówno tę finansową jak i mentalną. Za wszelkie dary dla naszych chorowitków i za szerzenie wieści o tym, że jesteśmy tutaj dla nich, działamy i nie poddamy się!

Z pomocą wspaniałych Darczyńców i wspaniałych osób nasz Projekt może się rozwijać. Ogromnie dziękujemy!

bottom of page